Wynajmij sobie chłopaka - Steve Bloom
Brooks Rattigan marzy o
studiowaniu na jednym z uniwersytetów
cieszącej się renomą Ligi Bluszczowej. Oczywiście dostanie się na niego przez
zwykłego śmiertelnika graniczy z cudem, ale chłopak uczy się dobrze i planuje
jeszcze raz podejść do egzaminów końcowych, aby uzyskać satysfakcjonujący wynik
z testu kompetencji językowych. Niestety, okazuje się, że nawet najlepsze
przygotowanie nie może zagwarantować mu sukcesu. Mieszkający tylko z ojcem
bohater ma bowiem większy problem do rozwiązania - brakuje mu pieniędzy, a
czesne na Uniwersytecie Stanfordzkim jest wyjątkowo wysokie. Bohater musi
znaleźć sposób na szybkie ich zarobienie i droga, którą wybiera jest bardzo
niekonwencjonalna...
Kto nie oparłby się
propozycji uczestniczenia w imprezach szkolnych i rodzinnych za opłatą? I to
nie taką drobną, bo wynoszącą nawet trzysta dolarów za parę godzin! Kiedy
szczęście uśmiecha się do bohatera po raz pierwszy, ten nawet nie spodziewa
się, że oto znalazł nowy sposób na życie. Pierwsze „zlecenie” chłopak bierze
nie ze względu na ewentualne korzyści finansowe. Jest mu po prostu żal
dziewczyny, którą chłopak wystawił do wiatru, uniemożliwiając jej spędzenie
przyjemnych chwil na balu. Informacja o usługach świadczonych przez chłopaka
roznosi się wśród bogatych rodziców, pragnących by ich córki jak najlepiej
wykorzystały czas licealny i pojawiły się z przystojnym chłopakiem na szkolnych
imprezach. W krótkim czasie Brooks zdobywa rzeszę klientów w obrębie trzech
stanów i nie może już narzekać na swoje oszczędności. Mimo wszystko, nie daje
mu to szczęścia. Ale jak można je osiągnąć, gdy twój przyjaciel złości się, że
masz dla niego zbyt mało czasu, a dziewczyna, w której się zakochałeś jest
bajecznie bogata nawet nie spojrzałaby na ciebie, gdyby wiedziała, skąd
pochodzisz? No i jeszcze ta denerwująca Celia Lieberman, której rodzice co
chwilę proponują ci zlecenie…
Jak to mówi stara
śpiewka? Klient nasz pan. Tak właśnie podchodzę do swojej działalności. I
jednocześnie wiodę królewskie życie. Wszyscy są zadowoleni.
Zarozumiali arystokraci
Przekaz tej powieści
jest prosty – to, że jesteś bogaty, nie oznacza, że jesteś lepszy. Mamy tu do czynienia
z biednymi i pochodzącymi z biedniejszych miejscowości w USA nastolatkami,
którzy bez wątpienia starają się zapracować na własny sukces. Nie dotyczy to
tylko głównego bohatera, ale także jego najlepszego (choć zaniedbywanego)
przyjaciela – Murfa. Ich życie ma jakiś cel i dobrze wiedzą, że osiągnąć go
mogą tylko dzięki ciężkiej pracy. Zupełnie inaczej autor przedstawia dzieci z
bogatych domów. Ci rozpieszczeni młodzi ludzie nie tylko nie muszą się martwić
cenami edukacji na najlepszych uniwersytetach. Są także gotowi uciec się do
oszustw podczas egzaminów, zawyżając swoje wyniki w taki sposób, by ci
uczniowie, którzy podchodzą do testu uczciwie, nie mieli najmniejszych szans w
rywalizacji o miejsca na Harvardzie czy Yale. Zetknięcie z tym snobistycznym
środowiskiem dogłębnie wstrząsa Brooksem i długo nie daje mu o sobie zapomnieć.
Faceci w uszytych na
miarę garniturkach. Dziewczyny w mieniących się sukniach. Z założenia nimi
gardzę. Dlaczego? Bo mają wszystko, czego ja nie mam, a chciałbym mieć
Brzydkie kaczątko
Wśród klientek Brooksa
można znaleźć wiele ciekawych osobowości, ale chyba najbardziej
charakterystyczną z nich jest Celia Lieberman. Dziewczyna, która nie przebiera
w słowach zarówno wtedy, gdy rozmawia ze swoimi nadopiekuńczymi rodzicami, jak
i podczas wyjścia z bohaterem, gdy stara mu się udowodnić swoją niezależność.
Za jej silną, zdawałoby się, osobowością, kryje się jednak wrażliwa dziewczyna,
która tak jak każdy z nas potrzebuje odrobiny zrozumienia. Mimo trudnych
początków, para nawiązuje cienką nić porozumienia. Celia pomaga Brooksowi w
ważnej dla niego sprawie, a ten odpłaca jej się w sprawach związanych z modą. Dziewczyna,
która od zawsze ukrywała się za niepasującymi do niej ubraniami, kupionymi
przez matkę, teraz ma szansę zawalczyć o uwagę swojego wymarzonego chłopaka –
kolegi z kółka szachowego. Kto powiedział, że takie piękne historie zdarzają
się tylko w bajkach?
Nie odzywamy się do
siebie. Ja szczerze nienawidzę Celii Lieberman, ona z pewnością nienawidzi
mnie.
Prawdziwych przyjaciół
poznaje się…
Gdy poznajemy Brooksa
on i jego przyjaciel – Murf, są właściwie nierozłączni. Pracują, jeżdżą do
szkoły i spędzają wolny czas razem. Niestety Brooks, któremu przez krótki
moment wydaje się, że właśnie odkrył przepis na życie, zaczyna zaniedbywać
przyjaciela i odwołuje wspólne spotkania. Puntem kulminacyjnym ich konfliktu
jest moment, gdy zostawia przyjaciela samego w obcym mieście bez słowa
wyjaśnienia. Ta historia uczy nas, że prawdziwa przyjaźń jest w stanie
przetrwać wszystkie burze. Nie należy jednak zapominać o tym, że aby istniała, potrzebne
jest obustronne zaangażowanie. A na to główny bohater nie zwrócił uwagi…
- Murf, ważą się nasze
losy. Jak możesz w takiej chwili rozmyślać o seksie z Julie Hickey?
- Żartujesz sobie? –
odpowiada. – Nie myślę o niczym innym.
Było miło?
Wynajmij sobie chłopaka
to typowa powieść młodzieżowa, którą (jak to zwykle bywa w tym przypadku)
bardzo przyjemnie i szybko się czyta. Jeśli uważacie, że już dawno wyrośliście
z tego gatunku, to może nie jest to dla Was najlepsza propozycja, ale jeśli
jesteście otwarci na różne opcje – warto spróbować. Może akurat ta powieść
skradnie Wasze serce? Nie jest to książka, w której wcześniejsze obejrzenie filmu
na Netflixie odbiera przyjemność z czytania. Zakończenie i rozwój fabuły obu
form znacząco się różnią, więc nawet jeśli najpierw sięgniecie po wersję
papierową, to nie będziecie się nudzić, widząc jej ekranowy odpowiednik.
Czytając książkę warto zwrócić uwagę na relacje bohatera z ojcem, które zostały
tu lepiej przedstawione, niż w produkcji Netflixa. Jedyną rzeczą, która
przeszkadzała mi podczas zapoznawania się z lekturą były niedwuznaczne żarty
bohaterów i ich przygody o seksualnym charakterze. Może to tylko moje przekonanie,
ale jednak jest to książka skierowana do młodzieży i nie pasowały mi one do
niedojrzałych jeszcze momentami bohaterów.
Jeśli chcecie
dowiedzieć się, czy Brooks zrezygnuje ze swojej nietypowej pracy, Celia
Lieberman na zawsze się zmieni, a główny bohater zdobędzie względy bogatej
Shelby – sięgnijcie po książkę Wynajmij sobie chłopaka! Jej premiera już za
moment – 15. MAJA!
Serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Ya za możliwość zrecenzowania książki! Od czasu do czasu lubię
poczuć się tak beztrosko, jak wtedy, gdy byłam nastolatką, a wydana przez Was
powieść mi to umożliwiła!!
/@rutynowa
https://www.gwfoksal.pl/wynajmij-sobie-chlopaka-steve-bloom-skue202620937ddd342b28c.html– tu dowiecie się
więcej o książce.
Komentarze
Prześlij komentarz