Gaming house - Dominika Smoleń
Wielki dom, ośmioro
młodych miłośników gier komputerowych i dużo podtekstów seksualnych.
Bohaterowie tej powieści nie hamują się w wyrażaniu swoich uczuć i potrzeb. Krótkie
opinie, które znajdziecie w Internecie na jej temat, sugerują, że sięgnięcie po
nią to gwarancja kilku godzin dobrej zabawy. A jak jest naprawdę? Czy Dominika
Smoleń stworzyła powieść, którą z czystym sumieniem polecilibyście swoim
znajomym?
Grupa młodych geeków
komputerowych decyduje się wynająć wspólnie dom, w którym mogliby oddać się
swoim pasjom bez skrępowania (i oczywiście obecności osób ze starszego
pokolenia). Większość swojego czasu bohaterowie spędzają na graniu w League of
Legends (dla niewtajemniczonych – to popularna parę lat temu gra online) i
nawiązywaniu przypadkowych (lub nie) kontaktów seksualnych. Relacje między
lokatorami są bardzo złożone – jedni z nich są rodzeństwem, drudzy kuzynostwem,
a jeszcze inni mają się ku sobie i próbują stawiać pierwsze kroki na grząskim
gruncie miłości.
Przysłuchiwałam się ich
rozmowie i po raz pierwszy od dawna poczułam, że Gaming House to naprawdę moje
idealne miejsce. Nie chciałam go opuścić.
Życie jak w Madrycie
Każda z postaci, poza
nieskrywaną miłością do nowego miejsca zamieszkania, nazywanego przez nich
gaming house, ma również swoje pasje, którym oddaje się ze zdecydowanie większą
chęcią. niż nauce. Sesja? Matura? To nie są problemy, którymi warto zaprzątać
sobie głowę. Utrzymanie także nie są dla nich ważną kwestią – część lokatorów
pracuje dorywczo, malując obrazy, czy też pisząc programy komputerowe. Inni
kompletnie oddają się we władanie grom online i nie widzą problemu w tym, że
nie wiedzą, jak dotrzeć do najbliższego sklepu spożywczego i praktycznie nie
wychodzą z domu. Niestety ten obraz degradacji więzi międzyludzkich i
podstawowych zasad, panujących w społeczeństwie, nie został przez pisarkę
skrytykowany. Złe zachowania nie zostały ukarane, a ci, którzy pracowali na
utrzymanie siebie i innych, nie zostali nagrodzeni. Czy naprawdę tak wyglądają
ludzie, którzy właśnie wkraczają w dorosłość? Miejmy nadzieję, że nie.
- Ludzie w Gaming House
nie mają życia – oznajmiła Sandra.
- Nie, nie mają. Ale
mają niezłe przypały – skomentowała Diana
Po co nam miłość?
W Gaming House królują
chyba wszystkie możliwe orientacje seksualne i najdziwniejsze fetysze, z jakimi
spotkaliście się w Internecie. Momentami jest to trochę niesmaczne, a
bohaterowie nie widzą problemu w losowym wymienianiu się partnerami. Niektóre
fragmenty powieści były wręcz absurdalne pod względem traktowania ludzi w
sposób przedmiotowy. Dziewczyna, która przyszła do jednego w bohaterów, aby
spędzić z nim noc, nie widziała nic złego w tym, żeby zmienić zdanie i przespać
się z jego koleżanką. Jeśli jesteście fanami tego typu łamigłówek – sięgnijcie po
tę powieść, ale dla ludzi, którzy traktują uczucia i związki poważnie,
zdecydowanie nie będzie to interesująca pozycja.
Albo związek z Rafałem
źle na mnie wpływa i czyni mnie rozwiązłą, albo to wina tego, z kim mieszkałam.
W sumie zasady moralne praktycznie tu nie istniały. Prawie jak w burdelu.
Po co?
Naprawdę nie jestem w
stanie doszukać się celu, który przyświecał osobie, piszącej tego typu powieść.
Na pewno nie jest to przedstawienie rzeczywistości w krzywym zwierciadle, aby
pokazać braki naszego społeczeństwa, bo żaden z bohaterów nie zostaje ukarany. W
Internecie nie znalazłam informacji na temat tego, że książka krytykuje
przywary młodych ludzi. Wręcz przeciwnie – na forach znajdziemy informację
zwrotną od czytelników zachwyconych humorem, przedstawionym w powieści. Mnie, z
ręką na sercu, nie rozśmieszył ani jeden żart, więc chyba nie należę do grona
osób, którym dedykowana była ta książka. Pojawiło się tu zbyt dużo niesmacznych
dla mnie elementów, a większość bohaterów nie zaskarbiła sobie mojego
zainteresowania ze względu na swoją niedojrzałość.
Swoją drogą,
przypomniałem sobie, że powinienem też wyrzucić butelki, do których załatwiałem
się przez ostatnich kilkanaście godzin – w sumie już od piątku po południu, a
patrząc, że jest niedzielny poranek… Powiedzmy sobie szczerze, takich rzeczy
nie powinno się trzymać zbyt długo w pokoju.
Jest mi bardzo ciężko
ocenić, komu mogłaby się spodobać powieść Gaming house. Mnie niestety nie
zachęciła do zapoznania się z pozostałą twórczością Dominiki Smoleń. Mimo
wszystko, w Internecie krąży mnóstwo pozytywnych opinii na temat tej książki.
Jeśli sądzicie, że mogłaby Wam się spodobać – sięgnijcie po nią. Gusta są
różne, a może właśnie w tej pozycji znajdziecie coś, czego szukaliście od
dawna! Przecież najważniejsze jest to, żeby czytanie sprawiało Wam przyjemność!
Serdecznie dziękuję
Wydawnictwu WasPos za przesłanie mi egzemplarza recenzenckiego powieści.
/@rutynowa
https://www.empik.com/gaming-house-smolen-dominika,p1227944795,ksiazka-p?gclid=Cj0KCQjwyLDpBRCxARIsAEENsrIlYi2Wrx1QPXhZKDSc_JuZInmaz8QsRsETx4_a6Q-r_xLc7C1dHMMaAufyEALw_wcB&gclsrc=aw.ds
– tu kupicie książkę.
Komentarze
Prześlij komentarz