Ring girl - K. N. Haner


           
Córka mistrza boksu i obecny pretendent do zdobycia tego tytułu? Czy taki związek w ogóle ma prawo się udać? Dwoje młodych ludzi, którzy znaleźli się w pełnym brutalności świecie, gdzie bardziej liczą się pieniądze, niż prawdziwy sport. K. N. Haner po raz kolejny funduje swoim czytelnikom rollercoaster emocji. Czy i ta powieść zasługuje na miano bestsellera?

Eden to dziewczyna zagubiona w gąszczu własnych emocji. Nie jest do końca pewna, czy w ogóle kiedykolwiek była zakochana, a ciągłe propozycje randek ze strony przyjaciela traktuje jako nieistotne zakłócenia samotniczego trybu życia. Z jednej strony jest zdecydowana nie podporządkowywać się żadnemu mężczyźnie, z drugiej – nie może oprzeć się przystojnemu Loganowi. Bokser, występujący pod pseudonimem „Dante”, ma narzeczoną, ale tajemnicza siła wciąż przyciąga go do nieznajomej, którą poznał na gali boksu…

Nikt z moich znajomych w Nowym Jorku nie miał pojęcia, że jestem córką byłego mistrza świata w tej dyscyplinie.  Nikt tak naprawdę mnie nie znał.

Bez zaskoczeń

W najnowszej powieści K. N. Haner nie brakuje zwrotów akcji, ale są one zazwyczaj dosyć schematyczne. Główna bohaterka to typowa dziewczyna z romansu, która skrywa przed otoczeniem swoją przeszłość i poznaje mężczyznę, dla którego traci głowę. Oczywiście ich stosunki nie są łatwe, bo w spotkaniach przeszkadzają im inne postacie, ale koniec tej historii jest dosyć przewidywalny. Nie ujmuje to jednak książce zbyt wiele, a perypetie Eden i Logana na pewno spodobają się fankom historii miłosnych.

Podarował mi tylko ten jeden pocałunek, który rozpalił we mnie ogień. I nic ani nikt, oprócz Logana, nie był w stanie go ugasić.

Niedaleko pada jabłko...

Jednym z najciekawszych wątków tej propozycji od Wydawnictwa Kobiecego są relacje głównej bohaterki z ojcem. Chociaż schematyczność wdarła się i tutaj, na pewno będziecie ciekawi, jak rozwinie się ich historia. Typowy konflikt młodej kobiety z rodzicem jest opisany przez autorkę dosyć szczegółowo. Haner nakreśla nam, w jakich warunkach wychowywała się dziewczyna i na podstawie tego buduje jej portret jako osoby dorosłej. Niewątpliwie niektóre dialogi tej dwójki ludzi połączonych więzami krwi brzmią trochę sztucznie, ale takie drobne potknięcia możemy wybaczać nawet ulubionym autorom.

Potrzebowaliśmy z ojcem pomostu między sobą, kogoś, kto by nas do siebie zbliżał, łagodził konflikty i scalał rodzinę, bo sami nie potrafiliśmy już zrobić razem kroku naprzód.

Egzamin dojrzałości

Rzeczą, która najbardziej działała mi na nerwy w tej książce, był sposób, w jaki bohaterowie próbowali rozwiązywać swoje problemy. Wszelkie kłótnie wydawały mi się często dosyć „drewniane” i nie do końca interesujące dla czytelnika. O ile postacie drugoplanowe miały swoje cele i wiernie się ich trzymały, trudności pojawiły się chyba przy konstruowaniu psychiki głównej bohaterki. Eden jest bardzo często niezdecydowaną dziewczynką, która niemalże tupie nogą, gdy coś nie idzie po jej myśli. Jej podejście do życia wydaje mi się niedojrzałe, a decyzje, które podejmuje – po prostu niezrozumiałe i niepoparte rzetelnymi argumentami.

Ojciec nigdy nie był cierpliwy, a jego przeszłość nie dawała mu spokoju. Starałam się go zrozumieć, ale byliśmy do siebie zbyt podobni, bym mogła mu jakoś pomóc.

Czytać, nie czytać?

Zależy. Ja miałam dotychczas przyjemność zapoznać się z dwiema propozycjami od tej autorki i jeśli miałabym wybrać lepszą z nich, zdecydowanie postawiłabym na Drwala. Fabuła tamtej powieści po prostu bardziej przypadła mi do gustu, a fakt, że narratorem był mężczyzna, tylko dodał powieści uroku. Wydaje mi się, że gdyby i tym razem autorka pokusiła się o opisanie świata z perspektywy niekobiecej, wyszłoby to książce na dobre. Chociaż jak zwykle bardzo krytycznie oceniam przeczytaną przeze mnie powieść, uważam, że warto sięgnąć po tę lekturę w wolnej chwili. Każdy z nas potrzebuje odskoczni od codziennego życia, a ta historia miłości, która musi pokonać wiele barier, zdecydowanie odpręży Was jak najlepszy masaż w spa!

Tylko dlaczego tamtej nocy śnił mi się słynny „Dante”? Dlaczego we śnie nie przerwała nam jego narzeczona? Dlaczego następnego dnia od samego rana nie mogłam pozbyć się go z głowy? Tego nie wiedziałam, ale nie zwiastowało to niczego dobrego dla mojego serca.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu za możliwość przeczytania książki! Romantyczne historie są najlepsze na długie popołudnia!

/@rutynowa


Komentarze

Popularne posty