Drwal - K. N. Haner



Jason postanowił już nigdy nie wracać do dużego miasta. odciął się od swojej rodziny i znajomych, którzy go rozczarowali. Zdecydował, że najlepiej będzie już nigdy nie zawierać bliższych znajomości. Liczył, że to uchroni go od rozczarowań. Wszystko zmieniło się, gdy poznał Sam…

Tytułowy drwal mieszka we własnoręcznie wykończonym drewnianym domu z dala od cywilizacji. Ze światem zewnętrznym kontaktuje się bardzo rzadko i tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne. Jason w swoim leśnym zaciszu tworzy drewniane rzeźby, których sprzedaż pozwala mu się utrzymać. Od pewnego czasu bohater otrzymuje propozycje udzielenia wywiadu. Jedna z nowojorskich dziennikarek nie chce przyjąć do wiadomości, że drwal nie ma na to ochoty i dlatego kobieta decyduje się przejechać setki kilometrów, aby złożyć mu propozycję osobiście. Początkowo bohater nie jest zachwycony spotkaniem z młodą i oddaną pracy Sam, ale z czasem jego zdanie na jej temat ulega zmianie…


To było coś nowego dla mnie, bo od czterech lat moje wieczory wyglądały zupełnie inaczej. Była praca z drewnem, były psy, byłem ja i moje myśli, a nagle w tym wszystkim pojawiła się Sam. I byłem naprawdę ciekaw, co z tego wyniknie.

Wiemy, co się wydarzy?

Chociaż fabuła tej książki nie jest specjalnie skomplikowana, jej lektura to parę godzin spędzonych na poznawaniu przyjemnej dla czytelnika historii. Autorka zdołała przedstawić nam ją w taki sposób, że większość z Was na pewno nie będzie narzekać na brak emocji i zwrotów akcji. Oczywiście, jak to zwykle bywa w romansach,  relacja Jasona i Sam nie będzie prosta, a wokół nich będą piętrzyć się przeciwności losu, uniemożliwiające im szybkie dogadanie się. Mimo wszystko, ta love story urzekła mnie bijącą od niej nadzieją na lepsze jutro i pozytywnie nastawionymi do życia bohaterami, którzy przetrwają każdą burzę.

Tak bardzo szkoda mi było tej dziewczyny. Gdy przyjechała tu po raz pierwszy, wydawała się taka wesoła, beztroska i otwarta. Pod tą kruchą skorupą kryła się zraniona i cierpiąca dusza, która pogubiła się w tym bezlitosnym świecie.

Dopięte na ostatni guzik

Przyznam, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością K. N. Haner i właściwie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie konsekwencja, z jaką autorka rozwinęła wszystkie rozpoczęte wątki. Często zdarza się, że pisarze zapominają o nakreśleniu odpowiedniego tła dla historii, którą przedstawiają i przez to fabuła książki wydaje się być zupełnie oderwana od rzeczywistości. Haner nie tylko opisała nam historie bohaterów w taki sposób, aby ich postępowanie było dla nas zrozumiałe, ale także pamiętała o wyjaśnieniu czytelnikowi wszelkich niuansów, dotyczących ich interakcji ze światem zewnętrznym.

To było zupełnie do mnie niepodobne. Niepodobne do Jasona, którym byłem od czterech lat. Przecież nie chciałem nikogo w swoim życiu. Było mi dobrze samemu. Więc co ta dziewczyna robiła w moim domu? Czemu oglądałem z nią serial przez pół dnia i nocy? Czemu przytulała się do mnie, a mi się to podobało?

Trzy razy tak!

Zdecydowanie mogę Wam polecić tę powieść nie tylko, jeśli szukacie wakacyjnej lektury, ale także jako miłą rozrywkę na długie jesienne lub zimowe wieczory. Spędziłam z tą powieścią kilka przyjemnych godzin i zdecydowanie przekonała mnie ona do sięgnięcia po inne powieści autorki.

Doskonale wiedziałem, że chciała, bym ją zatrzymał. Byśmy pogadali o czymkolwiek. Nie zrobiłem tego. Musiałem się uspokoić i ogarnąć własne myśli.

Jeśli jesteście ciekawi, jak potoczą się losy miłości, która urodziła się z natury – koniecznie sięgnijcie po powieść Drwal!

Serdecznie dziękuję autorce i Wydawnictwu Editio Red za możliwość zrecenzowania tej cudownej książki! To były wyjątkowe chwile!

/@rutynowa


Komentarze

Popularne posty