Dopóki nie zajdzie słońce - Ewa Pirce
Co się dzieje z
psychiką znakomitego żołnierza, gdy jego kariera dobiega końca? Czy mrożące
krew w żyłach wydarzenia, które widział w czasie niebezpiecznych misji za
granicą pozwolą mu jeszcze kiedykolwiek zasnąć spokojnie? Czy Samuel ma w ogóle
jeszcze szanse na miłość?
Młody mężczyzna zostaje
postawiony w najgorszej sytuacji z możliwych: jest zmuszony zmienić pracę i mierzy
się z głęboką depresją. Właśnie w takim momencie jest zmuszony zająć się swoimi
młodszymi siostrami i spróbować odbudować ich spokój po śmierci rodziców. Życie
Samuela jest jednym wielkim pasmem beznadziei, które ciągnie się zdecydowanie
zbyt długo, by można było liczyć na happy end. Bohater nie radzi sobie z
zadaniami, postawionymi przed opiekunem kilkulatek, a wydaje się, że spotkanie bardzo
kuszącej kobiety wcale nie poprawia jego
sytuacji. A może jednak miłość będzie lekarstwem na zniszczone życie?
Co ja do cholery
wyczyniałem? Byłem jednym ze złotych żołnierzy SEALs, a później jednym z
najskuteczniejszych agentów służb specjalnych. Przetrwałem kilkadziesiąt
niebezpiecznych akcji, stałem oko w oko z terrorystami, niejeden raz uciekłem śmierci
spod kosy, a nie potrafiłem zająć się własną rodziną?
Gdzie ta akcja?
Jeżeli przeczytacie
opis tej książki w Internecie lub na okładce, będziecie zdziwieni, że opisana
tam relacja między głównymi bohaterami pojawi się na kartach powieści dopiero
około dwusetnej strony. Moim zdaniem autorka za bardzo skupiła się na
nakreślaniu tła dla najważniejszych wydarzeń, a za mało na ich rzeczywistym
opisie. Wolałabym, żeby wstęp był krótszy – uważam, że wtedy książkę czytałoby
się o wiele lepiej.
Czułem się nic
nieznaczącym pionkiem w urzędniczej grze. Poświęciłem temu krajowi piętnaście
lat cholernego życia, a system, który powinien chronić, starał się zniszczyć
mnie i moją rodzinę.
Ice, ice, baby!
Miało być gorąco?
Niestety nie do końca jestem przekonana do scen erotycznych w tej powieści i
chyba nie zachęciły mnie one do sięgnięcia po kolejną część. Zwłaszcza, że
został tu zastosowany chwyt, którego nie znoszę w seriach książkowych –
zakończenie urwane w pół zdania. Na pewno jest wiele osób, które ze względu na
tę niepewność, co do losu bohaterów, kupią następną część, ale ja do nich nie
należę. Lubię, kiedy narracja zamyka chociaż część wątków, zanim książka się
kończy. Niestety nie można tego powiedzieć o tej powieści…
Gdyby wzrok mógł
zabijać, już leżałbym trupem.
Powiało nudą…
Nie była to książka,
którą pochłonęłam jednym tchem. Raczej męczyłam kolejne strony i rozdziały, a
nieliczne momenty zaciekawienia przeplatały się z ogromną liczbą załamań
bohatera, które kompletnie nie przyciągały uwagi czytelnika. Czy poleciłabym
Wam tę książkę? To zależy od tego, czy interesuje Was tematyka stresu
pourazowego i depresji. W takim przypadku, może znajdziecie coś dla siebie w
opowieści o byłym żołnierzu. W każdym innym – może warto poszukać innej lektury
na wieczór.
Zawsze wolałem uległe
kobiety, które na rozkaz: „skacz” pytały: „jak wysoko?”. Ode mnie zależało,
kiedy przychodziły i odchodziły. Ale nie ona.
Serdecznie dziękuję
Wydawnictwu Niezwykłemu za możliwość zrecenzowania książki.
/@rutynowa
https://livro.pl/dopoki-nie-zajdzie-slonce-tom-1-pirce-ewa-sku1228541197.html?gclid=Cj0KCQjwlJfsBRDUARIsAIDHsWpcLWoW6o_0pmA4qyKm9-uthxuibtl4Wjz3ZYxnWvwv4RgQJ9rYWHYaAlb9EALw_wcB&gclsrc=aw.ds
– tu możecie zamówić powieść.
Komentarze
Prześlij komentarz