Świetnie się bawię w twoich snach - Izabela Skrzypiec-Dagnan


Ona kocha jego, a on kocha ją. Historia, jakich wiele? Nie do końca, bo powieść zaczyna się od spektakularnego i definitywnego zerwania. Jula nie może żyć bez Krystiana, ale nie chce też żyć z nim. Oboje postanawiają spróbować swoich sił w nowych związkach...  Ale czy chęć zmiany jest w stanie pokonać prawdziwą miłość?

Rozczarowani i załamani po zakończeniu poprzedniego związku Jula i Krystian wpadają w wir randek na nowo. Każde z nich już przy pierwszej okazji poznaje osobę, która wydaje się być odpowiednia do dłuższego związku. Starają się jak mogą zbudować nowe relacje i coraz bardziej wydaje im się, że dawna miłość była pomyłką. Nie jest jednak aż tak łatwo zaprzeczać przyszłości, kiedy staje się ze sobą twarzą w twarz…

W prawym dolnym rogu wklejam wiersz, który kiedyś napisałam, także o deszczu i całowaniu. Jak mokro. Jak romantycznie. Byłoby kiczowato, gdyby nie ten smutek.

Jajko z niespodzianką!

Czytając opis tej książki, byłam przekonana, że będzie to zwykły romans z prostą linią fabularną, ale bardzo się myliłam. Autorka co prawda przedstawia nam prostą historię, ale jej styl zachwyci niejednego z wielbicieli literatury pięknej. Mnie zachwyciły wymowne i zapadające w pamięć zdania, którymi posłużyła się, by zbudować tę historię. Tę powieść czyta się jak poezję, a taka sytuacja niezbyt często zdarza się w przypadku tego typu książek.

Słońce zachodzi; niebo jest perłowe, chyba nadchodzi zima. Mgły rozmywają odległe pejzaże. Włączam płytę i zalewa nas fala cichego jazzu.  Istny listopad.

Stara miłość rdzewieje

Ta słodko-gorzka opowieść koncentruje się nie tylko na wielu pozytywnych stronach zakochania. Tekst zwraca uwagę także na szereg bitew, które każdy z nas musi stoczyć w swojej psychice po rozstaniu. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać powieści, która poruszyłaby ten temat w tak subtelny i zarazem dogłębny sposób.  Jednym słowem – piękna!

Ale później zerkam na nią, jak siedzi obok, taka nieobecna, zanurzona głęboko w swoich myślach, i czuję w sobie niezrozumiałą dla mnie samego czułość.  Chcę czy nie, stało się. Jest mi bliższa, niż mogłoby się wydawać.

A na koniec…

Chociaż lektura powieści była cudownym przeżyciem pod względem estetyki utworu, niestety nie bardzo przypadło mi do gustu to, w jaki sposób autorka rozwiązała wątki swojej powieści. O ile całość akcji była spójna i odpowiednio rozwinięta, o tyle zakończenie zostało zawarte w dosłownie kilku zdaniach. Nie pozwala to czytelnikowi wczuć się w sytuację bohaterów (których życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni). Oczywiście taka technika pisarska wywołuje u odbiorcy masę rozważań i nie może on oderwać się od myślenia o takim zwrocie akcji przez kilka godzin, ale według mnie w tym wypadku podziałało to na niekorzyść książki.

Cena jest obezwładniająca, ale podobno coś, co kosztuje mniej niż trzy stówy, to w ogóle nie są perfumy. W zapachu musi się czuć pieniądz, jak mówiła Jula.

Czyli?

Warto. A nawet bardzo warto. Zakończenie rozczarowało mnie tak, jak żadne inne w ostatnim czasie, ale pozostałe dwieście pięćdziesiąt stron to była uczta dla tej części mnie, która nie może żyć bez poezji. A ta książka to prawdziwa poetycka uczta!

Żałuję, że nie wyszłam. Bo potem wszystko ruszyło lawinowo.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za przepięknie wydaną książkę! Przeczytałam ją jednym tchem.

/@rutynowa

https://www.swiatksiazki.pl/swietnie-sie-bawie-w-twoich-snach-6570993-ksiazka.html – tu zamówicie książkę.


Komentarze

Popularne posty